Izolacja, samotność, problemy zdrowotne – to jedne z głównych przyczyn samobójstw wśród grupy wiekowej 60+. Trwająca od dwóch lat pandemia pogłębiła problem wśród najstarszej grupy wiekowej. Jakie sygnały powinny niepokoić i jak można pomóc osobie w kryzysie?
W ciągu ostatnich dziesięciu lat odsetek samobójstw w grupie wiekowej 60+ wzrósł o 50%. W 2021 roku aż 1600 osób powyżej 60 roku życia odebrało sobie życie. Osoby te stanowiły 1/3 ogółu samobójstw w naszym kraju. Problem ten z roku na rok staje się coraz bardziej widoczny, a próby samobójcze seniorów są z reguły bardziej skuteczne, gdyż ich motywacją nie jest, jak to bywa na przykład w młodszych grupach wiekowych wołanie o pomoc czy próba zwrócenia uwagi na swoją osobę, lecz realna determinacja do zakończenia życia. Stąd też właśnie w tej grupie wiekowej także liczba prób samobójczych zakończonych zgonem wynosi 4:15, gdy tymczasem średnio w całej populacji jest to 10-15 prób.
Według suicydologów można wyróżnić trzy obszary, które w znacznym stopniu rzutują na decyzję o zakończeniu życia. Pierwszy z nich wiąże się z samotnością i izolacją. Przeprowadzone przez SeniorHub. Instytut Polityki Senioralnej badania pt. "Jakość życia osób starszych w trakcie pandemii COVID-19" wskazują, że osoby po 60 roku życia w większości już przed pandemią żyły samotnie, a w faktycznej izolacji społecznej pozostawało w Polsce nawet do miliona osób. Aż 43,4 proc. osób powyżej 65. roku życia jeszcze przed pandemią żyło w znacznym osamotnieniu, utrzymując minimalne kontakty z osobami spoza swojej rodziny lub nie utrzymując ich wcale. Niemal jedna trzecia (27,8 proc.) osób powyżej 65. roku życia i ponad jedna trzecia (33,7 proc.) osób powyżej 75. roku życia zadeklarowała, że nie ma przyjaciół.
Zakończenie pracy zawodowej i przejście na emeryturę to także jeden z granicznych momentów, gdy z osoby aktywnej, zwykle spotykającej dziennie kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt osób z dnia na dzień seniorzy zostają pozostawieni sami sobie. Część ma wtedy czas na realizowanie własnych pasji i życie towarzyskie, pozostali natomiast odczuwają dotkliwy brak towarzystwa, zwłaszcza jeśli nie utrzymują bliskich kontaktów z rodziną. W tym czasie często także dochodzi do utraty współmałżonka, co tylko pogłębia poczucie osamotnienia i izolacji. Trwająca od ponad dwóch lat pandemia i wymuszone ograniczenie kontaktów ze światem oraz lęk o własne zdrowie i życie także potęgują poczucie pustki.
- Dzieci i młodzież bardzo często żalą się, że podczas pandemii ich kontakty z dziadkami zostały mocno ograniczone - to przyczynia się do poczucia izolacji młodych i jednocześnie seniorów, którzy i tak w naszym społeczeństwie nierzadko doświadczają wykluczenia - mówiła dla Interii Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka i psychoterapeutka.
Przeciągający się stan pandemii i poczucie zagrożenia obecnie potęguje także trwająca w Ukrainie wojna, która u osób starszych może prowadzić do retraumatyzacji przeżyć związanych z konfliktami, w których brały udział one same, czy też wcześniej ich rodzice.
Drugi obszar związany jest z kwestiami finansowymi i znacznym obniżeniem standardu życia. Szacuje się, że po około 10 latach od momentu zakończenia pracy zawodowej sytuacja ekonomiczna seniorów pogarsza się. Brak możliwości uzyskania dodatkowych dochodów i powiązana z tym pogarszająca się sytuacja zdrowotna. Dodatkowo od 1 marca 2022 r. (czyli po tegorocznej waloryzacji) najniższe świadczenie emerytalne wzrosło z 1250,88 zł brutto do 1338,44 zł brutto. Do tej kwoty może być podwyższona emerytura osób, których składki odprowadzone do ZUS nie wystarczyły do uzyskania świadczenia minimalnego.
Jak podaje serwis biznes.interia.pl nie wszyscy mogą jednak na to liczyć. Emerytura podwyższona do ustawowego minimum przysługuje tylko osobom, które osiągnęły wiek emerytalny (60 lat kobiety i 65 lat mężczyźni) i mają odpowiedni okres składkowy i nieskładkowy (co najmniej 25 lat dla mężczyzn i 20 lat dla kobiet). Jeśli emeryt nie ma wymaganego stażu, jego świadczenia nie podwyższa się do kwoty minimalnej. Z danych ZUS wynika, że coraz częściej pojawiają się emerytury poniżej tego progu.
Trzeci wiąże się z pogarszającym się stanem zdrowia i współistniejącymi procesami chorobowymi oraz zmianami w mózgu, powodującymi osłabienie funkcji emocjonalnych i intelektualnych. Postępujący brak samodzielności, przewlekły ból i inne związane z chorobami dokuczliwe dolegliwości, pchają seniorów do rozważenia ostatecznych rozwiązań, które w ich mniemaniu odciążą rodzinę czy opiekunów.
Szczególnie zagrożoną próbami samobójczymi grupę stanowią osoby przewlekle chore, samotne oraz cierpiące na depresję, która bardzo często dotyka właśnie seniorów. Tym bardziej, że w przypadku osób starszych myśli i tendencje samobójcze są najczęściej skrywane i rzadko wprost komunikowane. Jeśli u osoby starszej zaobserwujemy nagłą potrzebę uporządkowania swoich spraw, czy też działania mające na celu pozamykanie kwestii formalnych warto porozmawiać, także ze specjalistą, zwłaszcza jeśli takim działaniom towarzyszą stwierdzenia typu: "Beze mnie będzie wam lżej", "Jak już umrę będziecie mieć spokój".
Często pierwszą osobą, która dowiaduje się o myślach czy tendencjach samobójczych seniorów jest lekarz rodzinny, który także powinien zareagować, gdyż odpowiednio wczesna reakcja najczęściej pozwala zapobiec tragedii. Żałoba po śmierci samobójczej bliskiej osoby jest bowiem rodzajem traumy, związanej często z ogromnym poczuciem winy, dla tych, którzy zostali.
Niezwykle istotna może okazać się pomoc psychologiczna, a także odpowiednia diagnostyka, która wspomoże dalsze działania. Bez wątpienia ważna jest także obecność, ustalenie regularnego harmonogramu odwiedzin aby zniwelować poczucie osamotnienia i izolacji. Być może w okolicy odbywają się zajęcia grupowe lub spotkania, które będą odpowiednie dla osoby starszej, a które pozwolą znaleźć czy odkryć na nowo radość. Jednak najważniejsza jest obserwacja, pomoc i rozmowa, która może uratować życie.
Kryzysowy telefon zaufania 116 123