Rozmiar czcionki:
A
A
A
Kontrast:
a
a
a
a

Czym jest trichotillomania?

Dla kogoś, kto nigdy nie zetknął się z osobą cierpiącą na trichotillomanię, zaburzenie może wydawać się opisem sceny z horrorów. Dziecko, albo dorosły, wyrywa sobie włosy, nie zważając ani na ból, ani na konsekwencje swojego zachowania.

Braki włosów na głowie tylko z pozoru mogą przypominać łysienie plackowate. Tu nie będzie potrzebny lekarz dermatolog, lecz psychiatra.  

Wątpliwa ulga

Georg Groddeck, XX-wieczny lekarz i pionier medycyny psychosomatycznej, interpretował takie zachowanie, jako chęć cofnięcia się do fazy niemowlęcej. Lekarz tłumaczył, że wyrywanie włosów jest sposobem na pokonanie napięć, a brak owłosienia to nic innego, jak powrót do stanu prenatalnego. Dzisiaj wiemy, że jego teoria nie była właściwa, chociaż zauważenie, że wyrywający własne włosy robią to powodowani napięciami, jest uzasadnione.

Trichotillomania jest zaburzeniem psychicznym. Bywa, że osoba wyrywająca włosy nie robi tego w sposób świadomy, są jednak i tacy, którym czynność ta na chwilę przynosi uczucie ulgi.

Alexander Kugelstadt w książce "Gdy ciało i duża wysyłają S.O.S. Jak przyczyny chorób odnaleźć w psychice" zwraca uwagę, że powtarzanie w kółko tej samej czynności (w tym przypadku jest to wyrywanie włosów) powoduje automatyzację, która przejmuje władzę nad chorym. Owo zautomatyzowanie sprawia, że mózg buduje neuronalną ścieżkę, po której z łatwością porusza się, mając ulubione przyzwyczajenie. Chce więc wracać na tę samą drogę ciągle, bo tak nauczył się funkcjonować.

Jak leczyć trichotillomanię?

Pomoc może przynieść leczenie farmakologiczne, a konkretnie zażywanie leków antydepresyjnych. Są to medykamenty hamujące wychwyt zwrotny serotoniny przez neurony (SSRI), zalecane przez lekarzy psychiatrów. W wielu przypadkach pomaga też psychoterapia, oraz uczestniczenie w grupach wsparcia, w których znajdują się ludzie z podobnymi problemami.

Niestety, część z osób cierpiących na trichotillomanię nie szuka specjalistycznej pomocy. Powodem jest wstyd i poczucie niezrozumienia przez innych. Chory chciałby przestać wyrywać włosy, ale nie może sobie sam poradzić, bo jego wewnętrzne napięcia przejmują kontrolę nad zachowaniem, dlatego też zaburzenie jest zaliczane do grupy zaburzeń kontroli impulsów. Ze względu na ukrywanie przez pacjentów problemów, nie można do końca przedstawić danych, które pokazywałyby jak duża część społeczeństwa boryka się z problemem trichotillomanii. Przyjmuje się, że dotyka ona jednego procenta populacji, przy czym specjaliści apelują, że dane te są zaniżone.

Zdarza się, że wyrywanie włosów spowodowane trudnymi sytuacjami emocjonalnymi, pojawia się u dzieci sześcioletnich. Psychiatrzy natomiast podają wiek od 11 do 13 lat, który wydaje się być charakterystyczny dla tegoż zaburzenia, nie zaliczając przypadków wyrywania włosów we wczesnym dzieciństwie do trichotillomanii. W skrajnych sytuacjach pacjent czuje nieodpartą chęć pozbycia się owłosienia, które pojawia się nie tylko na głowie, ale na całym ciele.