Sala pełna ludzi. Przyszli, by obejrzeć wykład TEDEX na żywo. Lisa Genova zachęca: „Wyobraźcie sobie, że wszyscy mamy po 85 lat. A teraz popatrzcie na dwie osoby. Jedna z nich będzie miała alzheimera”.
Zebrani wybuchają śmiechem, kobieta kontynuuje: "Macie nadzieję, że to nie będziecie wy. W takim razie staniecie się opiekunami osoby z chorobą Alzhaimera". Śmiech trochę słabnie.
Wykładowczyni jest neurobiologiem, w swojej prelekcji przekonuje, że w wielu przypadkach da się pomóc mózgowi uniknąć okrutnego przeznaczenia, którym jest choroba neurodegeneracyjna. Na wstępie jednak bardzo dokładnie i w sposób niezwykle obrazowy tłumaczy, jak wygląda rozwój choroby Alzheimera, co jest jej przyczyną i kiedy się rozpoczyna.
Najczęstszą przyczyną demencji jest choroba Alzheimera. Może dotknąć każdego, niezależnie od statusu społecznego, środowiska czy wykształcenia. W jaki sposób atakuje? W mózgu tworzą się złogi (blaszki starcze), które składają się z substancji zwanej beta-amyloidem. To właśnie jej gromadzenie sprawia, że neurony obumierają.
Nie mamy wpływu na starzenie się, ani geny, które odziedziczyliśmy po rodzicach - konstatuje Genova. Są jednak rzeczy, na które wpływ mamy.
Czy można się ustrzec przed alzheimerem?
Sen - wydaje się, że na jego temat wiemy niemal wszystko. Zła noc, zły dzień. Każdy przekonał się na własnej skórze, jak wygląda funkcjonowanie po nieprzespanej nocy. Na co dzień jednak nie wgłębiamy się w zagadnienia biologii, a szkoda. Komórki glejowe przepłukiwane są najintensywniej płynem mózgowo-rdzeniowym, kiedy śpimy. Usuwa on toksyczne metabolity, które nagromadziły się w synapsach podczas aktywnego dnia.
Wielu naukowców jest zdania, że problemy ze snem mogą prowadzić do alzheimera. Beta-amyloid zwiększa się już po jednej nieprzespanej nocy, a to on przyczynia się do problemów z pamięcią. Mało tego - im więcej niebezpiecznej substancji w mózgu, tym większe problemy z bezsennością.
Kolejną rzeczą, której zaniedbanie prowadzi do choroby, jest układ krążenia. Serce cały czas wprawia w ruch krew, która przez tętnice, żyły i naczynia włosowate dociera do każdego zakamarka organizmu. Łatwo jest zepsuć tę nienagannie działającą machinę, wystarczy bezmyślnie ją eksploatować, fundując prawdziwe pociski zniszczenia. Są nimi: otyłość, nadciśnienie, palenie, wysoki cholesterol i cukrzyca.
Zapobieganie chorobie Alzhaimera wydaje się więc dziecinnie proste - odpowiedzią jest zdrowy styl życia. Aktywność fizyczna i odpowiednia dieta chronią nas przed chorobą lub, jeśli uniknięcie nie jest możliwe (pamiętajmy o genach), znacznie opóźniają jej rozwój. Jest jeszcze jedna rzecz, która wydaje się nadzwyczajną podporą, a jest nią neuroplastyczność mózgu. Ten niezwykły organ, nawet uszkodzony potrafi pracować.
Alzheimer jest wynikiem utraty połączeń synaptycznych. Synapsy giną cały czas i powstają inne. "Za każdym razem, gdy się czegoś uczymy, tworzymy i wzmacniamy nowe połącznia nerwowe, nowe synapsy" - przekonuje Lisa Genova. Co ważne, Genova podkreśla, że nie chodzi o naukę rzeczy, które już znamy, nie o ćwiczenie pamięci, które wykonujemy rozwiązując krzyżówki. Nowe połączenia w synapsach pojawią na skutek nauki nowych rzeczy. Podejmujmy więc działania, które wydają się nam na początku mało istotne. Uczmy się języków, których nie znamy, zapiszmy na lekcje tańca, zawierajmy nowe znajomości, podejmujmy wyzwania, tylko dlatego, że są inne od dotychczasowych.
Wykładowczyni kończy prelekcję wzruszającymi słowami: "Diagnoza nie oznacza, że jutro umrzecie. Żyjcie dalej. Nie stracicie pamięci emocjonalnej. Nadal będziecie mogli odczuwać miłość i radość. Być może zapomnicie, co powiedziałam pięć minut temu, ale będziecie pamiętać, jakie emocje to wywołało. Jesteście nie tylko tym, co pamiętacie".
Emocje zostają
Prelekcja Lisy Genovy jest ważna z wielu powodów. Pierwszym z nich jest na pewno możliwość ostrzeżenia ludzi przed zgubnym wpływem diety, bądź stylu życia, który część z nas wybiera. Lisa mówi: "Kiedy las już płonie las, zdmuchnięcie zapałki nic nie daje". Niestety, prawda jest taka, że człowiek zaczyna dbać o siebie dopiero, kiedy zaczyna dziać się coś złego z jego zdrowiem.
Nie jesteśmy skłonni myśleć o przyszłości, kiedy tak dobrze nam w teraźniejszości. A przecież nikogo nie dziwi, że część z nas zbiera pieniądze, by mieć zabezpieczenie na starość. Nieprawdopodobnym wydaje się być fakt, że najlepszym funduszem na przyszłość jest dbanie o siebie tu i teraz, gdy ma się lat 20, 30 czy 40. Potem można odcinać kupony. Prelekcja trwa niecały kwadrans.
Każde wypowiedziane zdanie jest przemyślane i mocno zapada w pamięć. Nie trzeba się nawet wysilać, żeby sięgnąć po naukową literaturę - wystarczy włączyć, obejrzeć, posłuchać. Tyle tylko, że posłuchać, nie znaczy usłyszeć.
Mój bohater znika, więc przygotowuje się na przyjście potwora
"Zmieniam hobby, ćwiczę ciało, żeby nabrać sił, i co najtrudniejsze - próbuję być dobrą osobą" - mówi Alanna Shaikh w swoim wystąpieniu na TEDEXIE. Jej tata był profesorem na uniwersytecie, wykładał w dwóch językach. Teraz nie potrafi zjeść samodzielnie zupy. Kiedyś był jej bohaterem i mentorem, dziś dosłownie znika ze świata żywych. Wszystko przez potwora, przed którym nie sposób uciec, a jest nim alzheimer.
Alanna wie, że alzheimer często bywa dziedziczny, nie czeka więc, ale chce się na jego przyjście przygotować jak najlepiej. Czego się uczy? Rysowania, składania origami, robienia na drutach. Chce mieć coś więcej na przyszłość. "Znajome zajęcia sprawią mi radość, kiedy umysł starci kontrolę" - twierdzi kobieta. I dalej: "Ludzie zajęci są szczęśliwsi, łatwiejsi w opiece, a choroba postępuje wolniej".
Kobieta opowiada o tym, że jej ojciec zawsze był kochający i uprzejmy, i nawet teraz, kiedy stracił intelekt, poczucie humoru i umiejętności komunikacyjne, nadal taki jest. Kocha ją, brata, jej synów, mamę, swoich opiekunów, co sprawia, że wszyscy chcą być z nim, nawet, gdy jest w złym stanie. "Nadal po uracie całej wiedzy, którą posiadał, jego nagie serce świeci. Nigdy nie byłam tak uprzejma i kochająca, jak mój tata. Teraz muszę się tego nauczyć. Potrzebne jest mi serce tak czyste, że przetrwa nawet, jeśli obnaży je demencja" - wyznaje.
Alannie czasem lekko zadrży głos. Nie jest tak pewna siebie, jak Lisa Genova. Jej wystąpienie trwa niespełna sześć minut. Jednak to, co mówi o sobie i to, jak pięknie snuje opowieść o ojcu sprawia, że dostaje owacje na stojąco. Koniecznie obejrzyjcie obydwie prelekcje. Może wtedy potraktujecie na poważnie nie tylko słowa tych niezwykłych kobiet, ale przede wszystkim - swoje zdrowie.